
REKLAMA
- Jest blisko na Open'era, mój pies uwielbia biegać po plaży, lubię lokalną frużelinę - wylicza Mateusz, który już pogodził się z faktem, że namiot samorozkładający nie jest namiotem samoskładającym, a zatem mężczyzna będzie musiał tu zostać na zawsze.
Mateusz przeczytał też w internecie, że przez cały rok będzie cieszył się pięknym krajobrazem i świeżym powietrzem. Podobno mieszkanie nad Bałtykiem to także niezła inwestycja, choć niektórzy straszą wzrostem poziomu mórz i oceanów, przez co jego quechua może nieco stracić na wartości.
Mateusz próbował postępować według instrukcji, czyli: zagiąć pałąk z podłogi do krawędzi bocznej, uformować coś na kształt burrito, wywrócić na lewo, zrobić z całości ósemkę i połączyć wszystkie elementy w kształtny okrąg, ale zawsze w pewnym momencie tracił wątek i trafiał na etap nie do pokonania.
- Tutorial "jak złożyć namiot plażowy w 5 sekund" z YouTube'a na trwa 8 minut, więc nikt nie ma na to czasu - przyznaje Mateusz. - Wysłałem rodzinie nowy adres, na lewo od zejścia 56, na wysokości wypożyczalni leżaków, i dałem znać szefowi, żeby szukał kogoś na moje miejsce.
Mateusz zostawia sobie jeszcze jedną furtkę - liczy, że może jakiś inny plażowicz, który też przyszedł na plazę z samorozkładającym się namiotem, zlituje się i mu pomoże.
Niestety - na razie przychodzą tylko żeby się przywitać, bo są na tym osiedlu nowi i z chęcią poznają sąsiadów na resztę życia.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.