
REKLAMA
Pan Radosław z Warszawy kilka dni temu wrócił z Ustki, gdzie był stałym gościem lokalnych smażalni. Dziś, gdy po turbotach, łososiach i frytkach pozostało tylko blade wspomnienie, musi radzić sobie inaczej.
- Wystarczy nalać kilka kropel na łyżeczkę, opalić i podgrzać zapalniczką, a potem można przyjmować dożylnie lub połknąć - poleca swój sposób na niedobory frytury pan Radek. - Można też wdychać opary, jeżeli tęsknimy za zapachem stolika od razu przy kuchni.
Efekt działania frytury pojawia się praktycznie natychmiast i może trwać nawet 30 minut - tyle, ile solidny obiad. Po zażyciu występuje obniżenie ciśnienia i zanik objawów stresu z powodu pracy. Ustępują bóle związane z Warszawą. Niektórzy skarżą się na skutek uboczny w postaci mrowienia wywołanego fantomowym piaskiem z plaży na ciele.
Amatorów nadmorskich wrażeń jest coraz więcej.
Niektórzy chwalą się, że mają dojście do towaru, który leżakował we frytownicy od czerwca 2004 roku.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.