Sprytny trik Makłowicza. Uczył Polaków gotować, żeby mieli siłę na ćwiczenia
ASZdziennik
07 lipca 2021, 10:45·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 07 lipca 2021, 10:45
Krytyk kulinarny Robert Makłowicz przez lata uczył Polaków czerpania radości życia z gotowania i jedzenia. Nawet jeśli nie mogli czegoś spróbować sami, to widok szalejących sztućców w rękach pana Roberta oraz jego epickie opisy poszczególnych smaków wystarczały, by wyrobić sobie zdanie o potrawie. Tym bardziej szokujące są doniesienia, że być może intencje najpopularniejszego smakosza w Polsce były całkowicie inne.
Reklama.
- Uwielbiam pana Roberta, to taki swój chłop, nie jakaś gwiazda z telewizji – opowiada z entuzjazmem pani Jolanta. - Dzięki niemu pokochałam Bałkany i spędziłam tam urlop, spróbowałam zagorskich štrukli, komiškej pogačy i soparnika, choć ich nazwy brzmiały bardziej jak części do Żuka.
Polek i Polaków oczarowanych kuchnią i wiedzą Makłowicza jest więcej.
Jak się jednak okazuje, miłośnicy jedzenia mogli mylnie odczytać intencje pana Roberta, który od dziś bierze w obroty nie tylko formę do pieczenia ciasta, ale też formę Polaków, zachęcając do uprawiania sportu w ramach kampanii "Gotuj się do sportu". Na osłodę wyciskania siódmych potów, krytyk przekonuje, że ruch jest prosty jak pieczenie tradycyjnej kukuruznej zlevky.
Choć Robert Makłowicz ewidentnie nadal kibicuje dalmatyńskiej pašticadzie z kluskami i cielęciną, to ku zaskoczeniu wszystkich szanuje też słynne przysiady bułgarskie, podnoszone hantle, noszenia naprzemienne w podporze tyłem, a także tradycyjne szóstki weidera wykonywane pod okiem trenera.
Polacy, których wiadomość o sprytnym triku Makłowicza zaskoczyła nad miską pełną polecanej przez niego konavoskej zelenej menestry z żeberkami, golonką, pancettą, wieprzowiną i dodatkową kiełbasą dla smaku, szykują plan awaryjny.
- Od 2010 roku codziennie w kuchni pracowałem na to, by moje ciało choć odrobinę przypominało nieskazitelną sylwetkę pana Roberta - przyznaje anonimowy fan Makłowicza. - Teraz obiecałem sobie, że zapiszę się na basen. Będę pływać pieskiem niczym pan Robert w Adriatyku.
- Przepis od pana Roberta na „nóżki maczane w basenie” jest wyborny! Już próbowałam sama, a w sobotę przyrządzimy go całą rodziną - zapewnia pani Agata. - Syn dostał w pracy karty MultiSport dla całej rodziny, więc od następnego weekendu mamy zamiar wypróbować przepis Makłowicza na "boczuś skręcany na ławeczce". Będzie się działo.
Jak dowiaduje się ASZdziennik, ujawnienie triku przez Roberta Makłowicza przyniosło już pierwsze efekty.
Już 80 proc. fanów pana Roberta poszło coś zjeść, by mieć siłę na przyszłe ćwiczenia w myśl zasady „najpierw masa, potem rzeźba”. Wielu z nich intensywnie pracuje nad drugim punktem w ramach Letniej Gry - konkursu, w którym można wesprzeć szczytny cel i zdobyć sportowe nagrody, takie jak smartwatche z licznikiem kalorii spalanych podczas nocnych wycieczek do kuchni. Wśród nagród znajdują się także bony zakupowe oraz akcesoria sportowe.