
REKLAMA
Tekst Czarneckiego nosi tytuł "Upokorzenie aroganta, czyli Helwecja wyrzuca Macrona z Euro". A jak ktoś zamiast Szwajcaria pisze Helwecja, bo czytał Asteriksa i chce mądrze zabrzmieć, to od razu wiadomo, że będzie dobrze.
Już po pierwszych słowach felietonu widać, jakim uczniem był mały Ryszard. Może niezbyt bystrym, ale za to potrafiącym lać wodę. Jego tekst da się bowiem napisać jednym zdaniem: Szwajcaria wyeliminowała Francję z Euro i jest to kara opatrzności za arogancję Macrona.
Czarnecki jednak zaczyna tak:
"Nie rób drugiemu, co tobie niemiłe" – mówi stare polskie powiedzenie. "Pan Bóg nierychliwy, ale sprawiedliwy" – mówi inne. Albo też: "Niósł wilk razy kilka – ponieśli i wilka". Można też to napisać innymi słowy: "Nie śmiej się dziadku z cudzego wypadku" – w domyśle: bo i Ciebie to może zaraz czekać... Wreszcie jest powiedzenie jak najbardziej współczesne: "Karma wraca". Karma wróciła w rzeczy samej.
Dalej Czarnecki pisze, że ten "bez przerwy pouczający i wychowujący, a to Polaków, a to Amerykanów i inne nacje i zawsze wszystko wiedzący lepiej, mający się za 'metr z Sevres' moralności i europejskości" arogant Macron wreszcie otrzymał zapłatę od losu. Bo kto robi "brzydkie rzeczy w polityce", ten "dostanie w łeb w sporcie".
Europoseł wspomina też o nauce jedzenia widelcem, Szwajcarów nazywa "rodakami Wilhelma Tella" (choć nie wie, że Wilhelm Tell strzelał z kuszy, a nie z łuku), a Francuzów "rodakami Asterixa". Pojawiają się też Dawid i Goliat, oraz "kraj banków, czekolady i narciarzy alpejskich".
No dobrze, Ryszard. Za walory komediowe damy ci naciągane trzy z dwoma, ale przygotuj się lepiej następnym razem.
To jest ASZdziennik. Link do całego felietonu Ryszarda Czarneckiego znajdziecie w internecie, bo przecież nie będziemy nabijać wyświetleń Do Rzeczy.