Reklama.
- Myślę, że jedną z przyczyn, dla których kościoły w Zachodniej Europie opustoszały, jest to, że uwierzono w psychoanalizę, a nie w łaskę odpuszczenia grzechów i pojednania z Panem Bogiem - ocenił abp Jędraszewski.
Jędraszewski dziwi się, że są ludzie, którzy nie podzielają jego wiary. I wolą troszczyć się o swoje zdrowie psychiczne pod okiem psychoterapeutów.
- Dla mnie paradoksem jest to, że człowiek gotów jest odsłaniać przed psychoterapeutą najbardziej nieraz mroczne pokłady swojej osobowości, a z drugiej strony uważa, że skorzystanie z sakramentu pokuty i pojednania jest dużo trudniejsze, a przede wszystkim uwłacza jego godności - dodał.
Nie wykluczamy, że dla osób wierzących religia może być oparciem w walce ze swoimi chorobami. Szkoda tylko, że przez wypowiedzi Jędraszewskiego te same wierzące osoby mogą zrazić się do profesjonalnej pomocy.
Jędraszewski nie pomógł też osobom niewierzącym, które mogą spotkać się z bagatelizowaniem ich zdrowia przez osoby z najbliższego otoczenia - bo ta depresja to na pewno przez to, że mają w sercu za mało Jezusa.
I COŚ nam niestety mówi, że nie jest to w Kościele stanowisko odosobnione.
To jest ASZdziennik, ale to prawda.