Niezwykły wyczyn młodej kobiety! 30-letnia Patrycja z Krakowa, widząc piękną pogodę i słońce za oknem, przed wyjściem z domu nie wahała się ani chwili. Włożyła szorty, koszulę, sprawdziła, czy ma portfel i klucze, a następnie poszła do parku. Ot tak.
Jak dowiaduje się ASZdziennik, Patrycja nie poświęciła nawet piętnastu minut na badawcze wpatrywanie się w lustro, aby upewnić się, że jej nogi i pupa w szortach wyglądają okropnie. Ani razu nie ścisnęła też sobie uda, żeby sprawdzić, ile jest na nim niepotrzebnego tłuszczu, który zasadniczo powinna była zwalczyć przed latem.
Ale dziwnie.
- Dopięłam guzik i nie ciśnie, no to nad czym tu się zastanawiać - mówi Patrycja, siedząc wygodnie na ławce z brawurowo gołymi nogami. - Każda laska ma cellulit chyba, nie?
Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że krakowianka nosi rozmiar L i ma BMI w normie. Spełnia zatem wszelkie przesłanki do tego, by przed pierwszym wyjściem w krótkich spodniach przez dwie godziny kontemplować fakturę własnej nogi - a jednak nie poświęciła na to ani chwili. Co skłoniło ją do dezynwoltury tej miary?
- Ciepło jest, nie będę chodzić w dżinsach - wyjawia nietypowa 30-latka, która miała kochającą matkę, akceptującego ojca, przyjazne środowisko, zakaz oglądania reklam oraz czytania prasy kobiecej do 18. roku życia, a jej pierwszy chłopak nigdy jej nie powiedział, żeby schudła.
Co ciekawe, eksperyment Patrycji - bo tak należy nazwać jej śmiały gest - przyniósł jeszcze jeden niespodziewany wniosek, który być może da do myślenia także innym Polkom.
PODOBNO NIKT NIE ZWRÓCIŁ NA TE JEJ UDA UWAGI.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone, ale bądźcie jak Patrycja.