Fot. Flickr / Kancelaria Premiera
Reklama.
Na dziwne regulacje zwróciła uwagę branża eventowa. W jednym rozporządzeniu rząd wprowadził limit 250 osób dla koncertów w plenerze, ale np. dla wydarzeń sportowych - już nie.
A zatem jeżeli ktoś chce, to śmiało może zorganizować czterodniowego Open'era z Taylor Swift i The Weekndem dla 250 osób.
Warto dodać, że nowe przepisy zakładają, że osoby niezaszczepione nie liczą się do limitu, więc w praktyce można zorganizować festiwal nawet dla 60 tysięcy osób. Warunek: wszystkie muszą być zaszczepione.
I tutaj z jakiegoś dziwacznego powodu pojawiają się podwójne standardy.
To samo rozporządzenie pozwala podczas wydarzeń sportowych udostępnić kibicom połowę liczby miejsc przewidzianych dla publiczności. Oznacza to, że na takim Stadionie Narodowym będzie mogło 20 tysięcy osób i nikt z Ministerstwa Zdrowia nawet nie zapyta, czy mieli Pfizera czy Modernę.
O limicie 250 osób na festiwalach wypowiedzieli się przedstawiciele branży.
- Nie widzimy racjonalnych powodów, żeby tak zostało to skonstruowane - ocenił szef AlterArtu Mikołaj Ziółkowski, organizator m.in. Open'era.
Przedstawiciele branży zgodnie zwracają uwagę na fakt, że nikt z rządu nie rozmawia z nimi na ten temat.
Tymczasem, jako rozwiązanie przejściowe, proponujemy Arturowi Rojkowi zorganizowanie Międzynarodowych Mistrzostw Świata w Niezalu i Offie Katowice 2021.
To jest ASZdziennik, ale to prawda.