
Reklama.
Bo jeżeli komuś się trafiła matka foliara i ojciec szur, to będzie trzeba poczekać aż do osiemnastki.
Jak powiedział wczoraj Adam Niedzielski, rodzice nie muszą być obecni przy szczepieniu nastolatków, ale niezbędna jest ich zgoda. Słowa ministra - jak można by przypuszczać - spotkały się z niezwykle pozytywnym odzewem wśród młodych ludzi.
- A no to super - mówi 16-letnia Maja z Wrocławia, której matka straszy koleżanki śmiercią po Astra Zeneca, a ojciec mówi na maseczkę "namordnik". - Dwa lata wte czy wewte, jeden ch*j.
Nieco więcej optymizmu przejawia Przemek z Lublina, któremu po pierwsze do osiemnastki brakuje o rok mniej, a po drugie - przez lata przedstawiania usprawiedliwień nieobecności wykształcił praktyczną umiejętność podpisywania się dokładnie tak jak ojciec.
- Mój stary nawet nie zagląda do Librusa, to na epacjenta też nie będzie patrzył - mówi Przemek pewnym głosem, świadom faktu, że jego rodzice w internecie interesują się raczej filmami z żółtymi napisami oraz lajwami Edyty Górniak.
Jak dowiaduje się ASZdziennik, w zapowiedzi ministra o wymaganej "zgodzie rodziców" być może istnieje jednak jakaś furtka prawna.
Zgodę mógłby wystawić rozumny rodzic kolegi.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty zostały zmyślone, ale nastolatki naprawdę wkrótce będą szczepione i naprawdę będzie potrzebna zgoda rodziców.