Fot. Wikimedia Commons
REKLAMA
Do ostatniego pożaru doszło w nocy z piątku na sobotę przed szpitalem Bielańskim. Spłonął samochód ze zdjęciami płodów i hasłem "W szpitalu Bielańskim w 2017 roku aborterzy zabili 131 dzieci". Kabina furgonetki doszczętnie spłonęła, nikomu jednak nic się nie stało.
Tydzień wcześniej, równie tajemniczo, spalił się płodożuk w Nowej Hucie w Krakowie. W obliczu kolejnych pożarów fundacja prolajferów, do której należą samochody, zakupiła wóz strażacki i to na nim umieściła drastyczne zdjęcia martwych płodów.
- Wóz jest w pełni funkcjonalny i wyposażony m.in. w wysokociśnieniowy agregat gaśniczy i wąż strażacki - poinformowała fundacja Pro -Prawo do Życia na Facebooku.
Jeśli i to rozwiązanie się nie sprawdzi, przeciwnicy prawa do aborcji zapowiedzieli wodowanie w Wiśle płodołodzi podwodnej.
To jest ASZdziennik. Pożary ciężarówek anti-choice nie zostały zmyślone, reszta tak.