
REKLAMA
Nie ochroniły córek przed złowrogą ideologią, jakie mają więc kompetencje do tego, by rządzić gminą? - takie pytanie można by zadać w stosunku do radnych, gdyby tylko zupełnie normalna orientacja psychoseksualna była złowrogą ideologią, a kompetencje polityczne rodziców miały cokolwiek wspólnego z tym, w jakie związki wchodzą ich dzieci.
O całej sprawie poinformował Olsztyński Marsz Równości:
Jak mówi Emilia Bartkowska-Młynek z tej samej organizacji (źródło: Gazeta Olsztyńska), wójt uznał za stosowne poinformować premiera także o tym, że jedna z pań z rady gminy leczy się psychiatrycznie. Jak mniemamy, to również oznacza, że jest niekompetentną polityczką, bo jakieś tabletki na depresję i te inne bierze przecież tylko lewactwo z Warszawy.
Dziewczyny-córki radnych pocieszamy, że - choć dziś mogą nie czuć się najlepiej z niechcianym rozgłosem, który zapewnił im wójt - nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.
Bo "hej, jestem tą les, na którą nakablowali do premiera" to w polskim środowisku LGBT naprawdę spoko tekst na podryw.
To jest ASZdziennik, ale to prawda.