Dramat sąsiada. Posadził tuje tak wysokie, że Bóg pomieszał mu języki w rodzinie
ASZdziennik
16 kwietnia 2021, 16:34·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 16 kwietnia 2021, 16:34
Andrzej z rodziną wędrował z Warszawy na Zachód. A gdy napotkał krainę Borzęcin, tam zamieszkał. Postawił dom murowany, a działkę odgrodził od sąsiadów metalową siatką. I dobrze się tam żyło Andrzejowi, żonie jego i dzieciom.
Reklama.
Jedyne, co przeszkadzało Andrzejowi to widok sąsiadów i świadomość, że sąsiedzi widzą jego. Nie chciał Andrzej miłować bliźniego swego zza płotu, w ogóle nie chciał go oglądać.
Zwłaszcza, że sąsiad utrudnia mu życie: kręci się, raz siedzi w domu, raz na podwórku, wjeżdża, wyjeżdża, grilluje, kosi trawę, sadzi pomidory, a nie chce z nim nawet pyknąć w żadną gierkę, np. w Tools Up!
Dlatego Andrzej stwierdził, że sąsiad jest mu niemiły.
- Posadzę sobie tuje, których wierzchołki sięgać będą nieba, aby mnie przed wzrokiem sąsiada mego chroniły - rzekł Andrzej.
Zebrał więc całą rodzinę i wspólnie pracować zaczęli. Wykopali wzdłuż siatki jamy na dwa łokcie głębokie, a w jamach owych zaczęli sadzić drzewka. A Pan zstąpił z nieba, by zobaczyć te tuje i rzekł:
- Nowakowie są jedną rodziną i mają jedną mowę. Pomieszam więc im języki, aby jedno nie rozumiało drugiego!
W ten sposób Pan rozproszył ich stamtąd po całej powierzchni działki, i tak nie dokończyli sadzenia tych tuj. Ale potem spojrzał na Andrzeja i miłosiernie ulitował się nad nim.
- Andrzeju! Oto są druga kopia Tools Up!, tej gierki bardzo fajnej i DLC o ogrodnictwie, które wyszło akurat. Idź do sąsiada swego, zaproś do wspólnej gry i razem tuje sadźcie - powiedział.
A potem przetłumaczył na portugalski, żeby Andrzej zrozumiał.