
REKLAMA
Zdaniem lekarzy, seria bolesnych i cyklicznych ruchów kończyn i tułowia powoduje znaczny dyskomfort. Z reguły wiąże się bowiem z robieniem jakichś rzeczy gdzieś dalej niż w domu.
Osobom, które dziennie pokonywały dystans najwyżej 100 metrów w tzw. "pentagramie Spanka" (łóżko-kanapa-kuchnia-kanapa-łóżko) , było w życiu znacznie wygodniej - czytamy w końcowym raporcie z badania.
Osoby te nie narzekały na konieczność ciągłego odrywania stóp od podłoża i żmudnego przenoszenia środka ciężkości ciała, a zamiast tego cieszyły się wypoczynkiem i drzemkami. Miały znacznie więcej czasu na seriale i gry niż przeciętny posiadacz pedometru.
Nie oznacza to jednak, że osoby, które robią dziennie 10 tysięcy kroków nie są potrzebne w społeczeństwie.
Lekarze zauważają, że jak już tyle chodzą, to mogą po drodze wynieść śmieci albo przynieść ze sklepu jakieś chipsy.
To jest ASZdziennik, ale to może być prawda.