Bojówki szurów nawołują do szturmu na szpitale. Chcą udowodnić, że pandemii nie ma
ASZdziennik
30 marca 2021, 09:38·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 30 marca 2021, 09:38
Bohaterski szur z Torunia pochwalił się na Fejsie ciekawym nagraniem. Na filmie widać, jak biega po szpitalnych salach i szuka dowodów na brak pandemii. "Suweren przyszedł na kontrolę" - mówił medykom, którzy próbowali go powstrzymać. Takich akcji w Polsce jest jednak więcej.
Reklama.
Z filmu z Torunia wynika, że uczestników nalotu było kilku. Żaden z szurów nie miał maseczek. Biegali po szpitalnych salach, zaglądali do pacjentów.
- Jestem u siebie w szpitalu, w moim państwie i mi tutaj nikt nie będzie mówić gdzie mogę wchodzić a gdzie nie - mówił dumny z siebie szur do personelu szpitala.
Ale szurowie z Torunia nie są jedyni. Szurstwo z wielu miast chwali się w internecie podobnymi nalotami. Np. w Kwidzynie.
Szurki z internetu twierdzą, że lekarze są odpowiedzialni za ludobójstwo, szczepienia nie działają, pandemia szaleje tylko w telewizji i zapraszają na relacje z "pierwszej linii frontu podczas III fali plandemii ze szpitala w Kwidzynie". I zachęcają innych, by robili to samo.
Szpital w Toruniu ma złożyć w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury. O innych miłych niespodziankach dla szurów, którzy stwarzają realne zagrożenie dla zdrowia i życia innych ludzi, pisze też lekarz Dawid Ciemięga. To np. utrata pracy.
- Chojrakowanie się kończy, kiedy COVID19 przychodzi po foliarzy i ich rodziny - dodaje Ciemięga. - Kiedy matka leży w domu już 7 dzień z covidem i gorączką 39C to kończą się heheszki z pandemii i medyków. Takie sytuacje zdarzają się coraz częściej, a tylko o pojedynczych przypadkach wiemy – że to rodzina foliarza, albo on sam.
I tego szurom od nalotów oczywiście nie życzymy. Bo mamy nadzieję, że skończą pajacować zanim staną się bohaterami internetowej szurii, ale już pośmiertnie.