
Reklama.
Bo był tam jeden krótki metraż o wibratorach i jeden o przemocy wobec kobiet.
Pierwszy szokujący film, o który poszło, to siedmiominutowy "Vibrant Village" w reżyserii Weroniki Jurkiewicz. Obraz opowiada o węgierskiej wiosce, w której kobiety produkują wibratory. Mógłby przewrócić w głowie polskim paniom, bo a nuż któraś zaczęłaby myśleć o tym, czy i jej nie przydałyby się jakieś zabawki erotyczne. Co wtedy z mężem? Nie wiemy.
Drugi z podejrzanych filmów to czterominutowa animacja "Nie masz dystansu" Kariny Paciorkowskiej, która podnosi temat werbalnej przemocy wobec kobiet. W filmie znalazł się cytat z Krystyny Pawłowicz, co zapewne wpłynęło na jego niewłaściwość. No chyba że kobiety po prostu nie powinny się dowiadywać, że jest coś takiego jak przemoc werbalna, bo po co.
Jak dowiaduje się ASZdziennik, na szczęście teraz już będzie dobrze. Na miejsce Dariusza Wielomiejczyka, dotychczasowego dyrektora FINY - który na swoje nieszczęście nie dopatrzył się w powyższych filmach błędów i wypaczeń - przyjdzie tymczasowo nowy.
To jest ASZdziennik, ale to wszystko prawda.