Fot. Facebook/Mariusz Kałużny, Twitter/Mariusz Kałużny
Reklama.
Wyjaśnił, że to wszystko z lenistwa, bo młodym się nie chce robić.
logo
Fot. Twitter/Mariusz Kałużny
"Takiemu młodemu człowiekowi, który nie jest nauczony pracy, zaradności, odpowiedzialności, i do 35. roku życia mieszka z rodzicami, rzeczywiście nie pozostaje nic innego jak biegać po ulicy z flagami LGBT i pluć na Kościół i pomniki narodowe" - napisał Kałużny.
Złośliwi powiedzieliby, że 34-letni poseł pewnie po prostu jest dumny z tego, że sam - zamiast mieszkać z rodzicami i narzekać - doskonale wyczuł, za kim nosić teczkę, by dosłużyć się biorącego miejsca na liście PiS (oraz, na przykład, załatwić sobie 90-metrowe mieszkanie w Warszawie za 750 zł/mc). Dlatego czuje się politycznym lisem i samcem alfa, który jest lepszy od swoich rówieśników. Ale - jak wiecie - my nie jesteśmy złośliwi.
Z diagnozą posła zgodzili się już sami młodzi ludzie.
- Może gdybym miał jakąś uczciwą pracę, np. malował ściany, to by mi wylazły z głowy te aktywizmy i elgiebety - zastanawia się 26-letni Radek, gej z Lublina, którego co prawda rodzice wyrzucili z domu, więc już z nimi nie mieszka. Ale - co dowodzi wyjątkowego lenistwa - nawet to nie popchnęło go do zatrudnienia się na budowie.
- Postaram się o godziny w trzeciej szkole i od razu będę miała mniej czasu na szkalowanie Kościoła - mówi 32-letnia Anna, nauczycielka z Płocka, która dalej ma żal o jakieś zaszłości z 1993 r., kiedy to politycy ułożyli się z klerem, by odebrać Polkom prawo do aborcji.
Co ciekawe, mimo tak pozytywnego odzewu poseł postanowił jednak przeprosić.
Tych młodych, którzy pracują (?).
To jest ASZdziennik, ale tweet Kałużnego (choć już zniknął z jego konta) jest prawdziwy.