Fot. FB/Mary Komasa
REKLAMA
Mary Komasa wraz z Antonim Komasą prowadziła w Radiu 357 autorski program "Sister Cities" o sztuce, kulturze i społeczeństwie Berlina. Prowadziła, bo zamiast puszczać względnie nieszkodliwe niemieckie postpunki, do ostatniej audycji zaprosiła Urszulę Bertin z berlińskiej organizacji "Ciocia Basia".
Radio 357 bez uprzedzenia zdjęło program Komasy z ramówki. Bo miały być miłe piosenki, a Komasa wyskoczyła z jakimś TRUDNY TEMATEM.
- Postanowiliśmy zmierzyć się z jednym z najbardziej kontrowersyjnych tematów, dzielących polskie społeczeństwo - czytamy na stronie audycji. - Zależało nam, żeby pokazać Wam go w zupełnie innym, ludzkim świetle, bowiem wydaje nam się, że właśnie o tym jego wymiarze często się zapomina. Każda decyzja polityczna w tej kwestii wywołuje natychmiastowe skutki dla tysięcy kobiet i ich rodzin. Wiele z nich w desperacji szuka pomocy zagranicą.
W kolejnym wpisie artystka tłumaczy, że nie udało się nawiązać porozumienia z Radiem 357.
- Nigdy nie interesowało nas puszczanie na antenie piosenek dla umilania czasu. Radio 357 dysponuje fantastycznymi fachowcami od tego - czytamy w oświadczeniu. - Zarówno sam akt odebrania nam głosu, jak i to, że nawet nie próbowano z nami na ten temat dyskutować, odebraliśmy jako formę cenzury. Wydawało nam się, że przyjęliśmy zaproszenie do współpracy od Wolnych Mediów. Zawiedliśmy się.
Na tę chwilę nie mamy informacji, czy Radio 357 będzie emitować piosenki Mary Komasy, czy też został już wysłany SMS, by usunąć je z radiowych playlist.
To jest ASZdziennik, ale to prawda.