Miły gest Michała Adamczyka w TVP. Mógł zabić radną KO, ale tylko ją zakrzyczał
ASZdziennik
08 lutego 2021, 12:07·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 08 lutego 2021, 12:07
Michał Adamczyk, prowadzący w TVP program "Strefa starcia", wykazał się ogromną uprzejmością i empatią dla swojej gościni Renaty Niewiteckiej, radnej Warszawy z Koalicji Obywatelskiej. Mógł bowiem użyć wobec niej przemocy fizycznej albo nawet zabić, a dziennikarz jedynie nie pozwolił jej dojść do głosu.
Reklama.
Dyskusja w "Strefie starcia" dotyczyła m.in. pobytu pewnej związanej z Prawem i Sprawiedliwością profesorki w hotelu Malinowy Zdrój. Gośćmi Adamczyka oprócz Niewiteckiej byli europosłowie Dominik Tarczyński z PiS i Andrzej Szejna z Lewicy.
W pewnym momencie, kiedy radna KO próbowała coś powiedzieć, Adamczyk wszedł jej w słowo głośnym "TO JEST BARDZO CIEKAWY WĄTEK, TO JEST BARDZO CIEKAWY WĄTEK", a następnie wytknął kłamstwo jej, Onetowi, TVNowi i "gazecie Adama Michnika".
Adamczyk, kiedy już skutecznie zagłuszył swoją gościnię, sprowadził ją do roli niesfornej uczennicy podczas egzaminu.
- Ja przypomnę, jakie zadałem pytanie, bo już minęły dwie, trzy minuty. Może udało się pani pozbierać myśli i powie nam pani o największych sukcesach Borysa Budki. Potrafi je pani wymienić - zapytał srogim tonem, wskazującym, ze promocja do następnej klasy wisi na włosku.
Jacek Kurski przyznał potem, że jest dumny z postawy swojego dziennikarza wobec polityczki KO, bo "nie ogłuszył jej ciężkim przedmiotem".
To jest ASZdziennik, ale Michał Adamczyk nie został zmyślony.