Fot. Kuba Atys/Agencja Gazeta, Twitter/300polityka
Reklama.
- Pokolenie dobrobytu, często wychowywane bez wartości, jest coraz słabsze i pokazała to pandemia. Tu wygrywa wieś. Dzieci w rodzinach rolniczych uczone są pracy, odpowiedzialności, są bardziej odporne na stres, zaradne i zdrowsze - powiedział pan Grzegorz.
Choć miejscy rodzice na pewno oburzą się na wypowiedź ministra, czasem w gorzkich słowach kryje się trudna prawda. Jak dowiaduje się ASZdziennik, wszystkie dzieci ze wsi nie znają smartfonów, a po szkole wiążą powrósłem snopki i pasą gęsi. To dlatego są ogorzałe, rumiane i pełne życia. Dzieci z miasta natomiast tylko grają w komputer.
Mocna opinia ministra o zgubnych wpływach dobrobytu dała już do myślenia reszcie rządu. Obecnie trwają obrady nad sensownością 500+, które tylko polepsza warunki życiowe i przez to sprawia, że dzieci są słabe, blade i nie mają wartości.
Wciąż nie wiadomo, co minister rolnictwa sądzi o dorosłych z miasta.
Zwłaszcza, że sam urodził się w Bielsko-Białej, studiował w Krakowie, a żyje w Warszawie.
To jest ASZdziennik. Trochę pozmyślaliśmy, ale cytat z Pudy jest prawdziwy.