Bóg podał się do dymisji z powodu 2020. W 2021 władzę obejmie Quetzalcoatl
ASZdziennik
31 grudnia 2020, 11:36·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 31 grudnia 2020, 11:36
Jeśli myśleliście, że w 2020 r. tylko wy mieliście problemy, to wyobraźcie sobie, co się działo u kogoś, kto odpowiada za całość tego bałaganu. Bóg nie ma już głowy do tego wszystkiego i podał się do dymisji. W 2021 r. stery przejmie Quetzalcoatl.
Reklama.
- Pożary w Australii, kryzys klimatyczny, zaraza wszędzie, nawet na Antarktydzie - wylicza wyczerpany do granic Bóg. - Bieda, głód, wyzysk najsłabszych, wycinka Amazonii, antyszczepionkowcy, Janusz Korwin-Mikke... Mam wymieniać dalej?
Jak twierdzi Bóg, z wyzwaniami współczesnego świata być może lepiej od niego poradzi sobie jeden z najważniejszych bogów Mezoameryki, Quetzalcoatl, Pierzasty Wąż.
- On jest chyba bardziej oblatany z różnymi trudnymi, brutalnymi sytuacjami - tłumaczy Bóg wybór następcy, przyzwyczajonego do tego, że składa mu się ofiary z ludzi.
- Ja chciałem tylko, żeby było dobrze. Zrobiłem światło, fajny raj, zwierzątka, dwoje ludzi - wspomina Bóg czasy, kiedy nie było jeszcze pandemii, wojen, paliw kopalnych i w ogóle jakoś wszystko było prostsze.
Niestety, według naszych informacji Quetzalcoatl wcale nie jest zachwycony planami swego chrześcijańskiego odpowiednika.
- Najłatwiej nawarzyć piwa, a potem kazać komuś innemu je pić - mówi z przekąsem w rozmowie z ASZdziennikiem. - I niby że ja mam tym teraz zarządzić?
Azteckie bóstwo niestety może jednak winić tylko samego siebie za to, że Bóg posługuje się kategoriami takimi jak "rok 2020" czy "rok 2021" i to na ich przełomie chce przekazać Quetzalcoatlowi odpowiedzialność za cały głupi ludzki gatunek.
Bo to on wynalazł kalendarz.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.