Fot. Facebook/Magdalena Lipka, unsplash.com
Reklama.
To znaczy wybijając jej okno kamieniem z napisem "Odpowiedź PZŁ".
logo
"Rok temu myśliwi grozili bronią mojej matce na nieoznakowanym polowaniu. Sprawa umorzona, dowody częściowo zniknęły, w ogóle dużo się działo absurdalnych rzeczy, ale to temat na inną rozmowę. Kilka dni temu moja matka złożyła pismo do PZŁ, kulturalne, nic strasznego, ale ściśle związane z tamtą sprawą" - pisze pani Magdalena.
W zasadzie to wystarczyłoby za całą historię, bo grożenie komuś bronią (na polowaniu czy gdzie indziej) brzmi jak coś, czego się generalnie nie robi i może nawet jest na to jakiś paragraf albo coś. Ale czytajmy dalej.
"Dziś ktoś (sprawca nieznany) wybił nam okno cegłą z napisem odpowiedź PZŁ. Szukam kogoś, kto nagłośni tę sprawę, bo nie wierzę w działania policji (sprawa została zgłoszona, oczywiście). Mieszkamy na Warmii, obwód 177".
Jako ASZdziennik początkowo nie chcieliśmy poprzestawać na relacji jednej strony. Kto wie - być może pani Magdalena po prostu szkaluje niewinnych myśliwych, bo jej się nudzi? Dlatego zastanawialiśmy się, czy nie zwrócić się z zapytaniem o wyjaśnienie także do Polskiego Związku Łowieckiego.
Ale trochę się jednak cykaliśmy, bo mamy w redakcji takie duże okna.
To jest ASZdziennik, ale nie zmyśliliśmy tego posta.