
Reklama.
- Myśmy to załatwili, kłócąc się o sprzątanie - opowiada 34-letni Wojtek z Lublina. - Kaśka musi mieć wymyty cały dom, jakby przychodziła Małgorzata Rozenek zabrać jej perły, a przecież Wigilię spędzamy tylko we dwoje. Po co?
- U mnie poszło o to, czy do ryby po grecku daje się seler. Fuck, nawet nie pytajcie - mówi 29-letnia Ala, do której domu w tym roku zjechały i matka, i teściowa.
Co możemy podpowiedzieć tym, którzy jeszcze się nie mają za sobą tradycyjnej kłótni i wciąż szukają do niej pretekstu?
- Kwestia porządków to zwyczajowo jedno z najpopularniejszych zarzewi sporów Polaków. W tym roku to właśnie o nią poszło w niemal 60% rodzin - mówi w rozmowie z ASZdziennikiem ekspert, socjolog z Uniwersytetu Warszawskiego. Jak dodaje, do innych popularnych pretekstów należą m.in. zakupy (zły mak), gotowanie (za dużo) oraz pakowanie walizek na weekend u rodziców (Jezus Maria, po co tyle).
Wiadomo już, że pierwsze pogodzenia zwaśnionych rodzin nastąpią jutro w okolicach 16.00, a w czasie kolejnych trzech godzin obejmą już niemal całą Polskę. Pewne burze mogą przetoczyć się także nad wigilijnymi stołami.
- Z doświadczeń uprzednich lat wiemy, że później zazwyczaj występują dwa dni względnego spokoju - mówi ekspert. - W roku ZOZO sytuacja może wyglądać nieco inaczej.
- Bo ojciec zawsze może powiedzieć w pierwsze święto, że on to nie wierzy w te szczepionki.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.