Zamiast pokazowej partii z dziadkiem jest gorzkie rozczarowanie. Niepełnowartościowy prezent znalazła pod choinką 10-letnia Marysia z Ciechanowa. Owszem, dostała szachy, ale nie może się nimi pobawić. Mikołaj zapomniał o pigułkach i alkoholu. Tak przynajmniej twierdzi jej ciocia, 20-letnia Paulina.
Paulina od razu zauważyła, że po rozpakowaniu prezentu jej siostrzenica dziwnie posmutniała. Nic dziwnego - pomyślała Paulina. Marysia musiała poczuć się, jakby dostała zdalnie sterowany samochodzik bez baterii.
- Nie martw się, na pewno Mikołaj musiał się pomylić i dowiezie ci od razu po świętach - przytuliła trochę zdezorientowaną Marysię i skarciła wzrokiem równie zdezorientowanych rodziców.
Paula jako jedyna przytomna dorosła osoba próbowała ratować sytuację.
- To co, może podjadę na Orlen, a po drodze zahaczę o, ekhm, takiego kolegę? - wyszeptała w tajemnicy przed Marysią, ale nikt z rodziny najwyraźniej nie rozumiał, o co jej chodzi.
Nie rozumiała też sama Marysia.
Bo Marysi wcale nie jest przykro, że dostała szachy, a nie dostała narkotyków i alkoholu.
Marysi jest przykro, bo dostała szachy.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.