Gracze mają z Cyberpunkiem 2077 sporo problemów. Nie chodzi jedynie o liczne bugi, ale też o płynność animacji, która na konsolach starszej generacji jest niższa od oczekiwanej.
Na Playstation 4 i Xbox One gra ma problemy z utrzymaniem 30 klatek animacji. Przy szybszych przejażdżkach samochodem ta liczba spada czasem do 22. Cierpi też grafika, bo przy bardziej angażujących procesor walkach czy eksploracjach Night City spada rodzielczość i płynność generowania obiektów.
Lepiej, choć wciąż nie idealnie, jest na konsolach nowej generacji i dobrych pecetach. A ci, którzy nie mają PS5 ani RTX-a 3080 szukają płynnej gry w GeForce NOW czy Google Stadia.
Jeden z graczy odkrył jednak prosty trik, który sprawia, że Cyberpunk 2077 chodzi niezwykle płynnie i framerate nie spada poniżej 70 klatek na sekundę. Wystarczy jedynie podpiąć grę bezpośrednio do rdzenia kręgowego.
- Jasne, istnieje ryzyko utraty czucia od szyi w dół, ale za to gra nie traci na płynności nawet w 4K i na najwyższych detalach - opowiada autor pomysłu.
Jak sam mówi, takie rozwiązanie może zastosować każdy. Wystarczy mieć kopię gry, pudło starych kabli, dwa lustra i smykałkę od majsterkowania i neurochirurgii.
Ostrzega przy tym jednak, że gra zabiera aż 70 gigabajtów pamięci mózgu, co może skutkować "kasowaniem" z niego mniej przydatnych informacji, jak lista domowych obowiązków, zdolność dbania o higienę czy imiona członków rodziny.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.