Fot. Agencja Gazeta
Reklama.
- Do tej pory oglądał tylko Wiadomości, dorzucał TVP parę uwag i można było od ręki emitować - przyznaje osoba z bliskiego otoczenia Jarosława Kaczyńskiego. - Prasa ma gorsze deadlajny, bo jak i nie puścimy numeru do 22:00, to nie zdążą wydrukować.
Pracy jest rzeczywiście więcej, bo na biurko prezesa PiS trafia od dziś 20 dzienników i 150 tygodników lokalnych, a do tego także portale. Mówi się, że prezes Orlenu Daniel Obajtek wyświadczył Jarosławowi Kaczyńskiemu niedźwiedzią przysługę.
Wcześniej Jarosławowi Kaczyńskiemu wystarczał do prasówki mały kubeczek kawy. Teraz Obajtek musiał postarać się o cały automat, by zaspokoić zapotrzebowanie podczas nużącej prasówki. Powoli myśli także o możliwości przygotowywania na miejscu hot-dogów, bo lektura tylu tytułów prasowych bardzo wyczerpuje.
- „Dziennik Bałtycki”, „Dziennik Łódzki”, „Dziennik Zachodni”, „Gazeta Krakowska”, Głos Wielkopolski”, „Kurier Lubelski” już poprawione, można puszczać - zapewnia Jarosław Kaczyński, zamykając na ekranie swojego laptopa kolejne PDF-y. - Mam nadzieję, że następnym razem tych literówek będzie już mniej - dodaje i pokazuje, że komuś w redakcji przez pomyłkę wkleiła się do "Tele Programu" ramówka TVN-u na cały dzień.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.