Mocny głos Beaty Szydło w obronie prześladowanych mniejszości. To znaczy Polski w UE
ASZdziennik
25 listopada 2020, 16:47·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 25 listopada 2020, 16:47
A to ciekawe! Europosłanka Beata Szydło właśnie wystąpiła z gorącym apelem o to, by większość nie narzucała swojej woli mniejszości. Czy chodzi o mniejszości religijne, seksualne, etniczne? - zapytacie z pewnością, głodni informacji, jakiej to wolty w poglądach dokonała była pani premier z PiS. Odpowiedź brzmi jednak: o żadną z powyższych.
Reklama.
Bo w opowieści Beaty Szydło uciskaną mniejszością jest Polska, a uciskającą większością - inne państwa członkowskie UE.
- Nie można arbitralnie narzucać woli większości mniejszości tylko dlatego, że większość PE uważa, że to, co jest dobre dla niej, jest dobre dla całej UE - stwierdziła Szydło w debacie na temat przygotowań do posiedzenia Rady Europejskiej. - Naszym obowiązkiem jest solidarność i uwzględnianie interesów wszystkich państw członkowskich.
- Do tego zobowiązują nas Traktaty i idee UE - dodała europosłanka. - A łamanie tych zasad przez większość PE jest łamaniem praworządności.
To piękna próba zaszczepienia na europejskim gruncie uniwersalnych wartości, jakimi są szacunek do mniejszości, równe uwzględnianie interesów różnych grup i brak dyskryminacji tylko dlatego, że kogoś jest w danym społeczeństwie czy organizacji mniej.
Jak dowiaduje się ASZdziennik, to nie koniec walki Szydło o równość i sprawiedliwość.
Bo już wkrótce przyjedzie uczyć tych cnót Morawieckiego i Dudę.
To jest ASZdziennik, ale tweet Szydło jest prawdziwy.