Fot. 123rf.com
Reklama.
- Moja siostra miała swoje 15-ste urodziny. Poszedłem rano, póki jeszcze się nie obudziła, do sklepu, żeby kupić jej kwiaty i rafaelki - pisze pan Georgii. - Spokojnie wszedłem do sklepu, zrobiłem zakupy na kasie samoobsługowej, żeby nie czekać w kolejce, dostałem paragon, zachowałem go (zawsze zachowuję paragon). Spokojnie wyszedłem ze sklepu.
I wtedy zaczął się horror.
Za panem Georgijem wybiegł ze sklepu ochroniarz (firma ochroniarska Argus) i zaatakował go od tyłu.
- Powalił mnie na ziemię, usiadł na moim kręgosłupie i zaczął zakładać na mnie kajdanki. Ja natomiast, wetknięty twarzą do chodnika, dalej wypytywałem, co się dzieje i prosiłem mnie puścić. Ale on mnie nie puszczał, co więcej, zaczął mocno naciskać swym kolanem, dławiąc mnie całą wagą swojego ciała - czytamy w relacji.
"Warknął do mnie: „Zamknij się ty k**wa Ukraińcu”, po czym zalał moje oczy obfitą porcją gazu pieprzowego. I ja się zamknąłem, bo nie chciałem dostać jeszcze" - pisze pan Georgij.
I choć brzmi to już jak, na tym przemoc i upokarzanie przez ochroniarza jeszcze się nie skończyło. Całość przeczytacie w relacji.
Sterroryzowany pan Georgij nie doczekał się pomocy ani przeprosin od nikogo - ochroniarza, kierowniczki sklepu.
Szczerze liczymy, że pan ochroniarz zostanie wyróżniony przez Biedronkę i firmę ochroniarską uroczystym wypowiedzeniem.
- Od momentu otrzymania pierwszego sygnału gruntownie analizujemy tę sprawę, nadając jej wyjaśnieniu absolutny priorytet. Wyrażamy ubolewanie zdarzeniem, które nigdy nie powinno mieć miejsca, i kierujemy najgłębsze przeprosimy do naszego klienta - napisała sieć w oświadczeniu. - Nie ma i nie będzie naszej zgody na takie zachowanie, a pracownik zewnętrznej agencji ochrony Argus nigdy więcej nie będzie pracował w naszych sklepach. Jednocześnie poprosiliśmy kierownictwo agencji ochrony o zdecydowane działania celem uniknięcia takich sytuacji w przyszłości i poniżej prezentujemy wyjaśnienie z ich strony.
A my wyrażamy nadzieję, że pracownik nie będzie starał się o posadę w stołecznej policji, choć wyraźnie ma predyspozycje do znęcania się nad słabszymi.
To jest ASZdziennik, ale relacja pana Georgija nie jest zmyślona