
Reklama.
Jak pisze sama Grzybowska: "zostałam zaatakowana przez policjanta (tylko dlatego, że robiąc zdjęcie, błysnęłam mu w twarz fleszem), a następnie mimo okazania legitymacji prasowej, siłą wrzucona do radiowozu, gdzie próbowano mi wmówić, że to ja byłam agresywna. Zostałam przewieziona na komendę na Wilczej, gdzie oskarżono mnie o naruszenie nietykalności osobistej policjanta. Usiłowano mnie „podejść”, żebym przyznała się do winy."
No to teraz zobaczmy, co mówi o tym rzecznik Komendy Głównej Policji, Mariusz Ciarka, bo to doprawdy wyborne:
1. W momencie zatrzymania oni nie wiedzieli, że jest to fotoreporterka.
Z relacji świadków zdarzenia wynika, że jednak trudno było nie wiedzieć, ale może policjant po prostu zamknął oczy i zatkał uszy.
2. Legitymacja prasowa czy jakikolwiek inny dokument nie zwalnia nas z odpowiedzialności za podejrzenie popełnienia przestępstwa.
Święta prawda, panie Mariuszu! Jak wiemy z niedawnych protestów, nawet legitymacja poselska nic nie zapewnia, jeśli w pobliżu jest policyjny tajniak i chce cię opryskać gazem.
3. Ci sami policjanci, na których niektórzy teraz wieszają psy, 30 października podczas strajku kobiet uratowali życie kobietom, które zostały napadnięte przez kiboli. To oni również obezwładnili sprawców pobicia byłego ministra spraw wewnętrznych i administracji Bartłomieja Sienkiewicza.
Albo kiedy państwowa uzbrojona formacja dwa razy wykonała poprawnie swoją pracę, więc teraz może robić, co chce.
4. Mariusz Ciarka: Pani reporterka przyznaje, że celowo błysnęła lampą w oczy policjantowi.
Jan Wróbel (TOK FM) przytacza cytat z Grzybowskiej: "Kiedy wykonywałam swoją pracę, fotografując protest pod Ministerstwem Edukacji Narodowej, zostałam zaatakowana przez policjanta (tylko dlatego, że robiąc zdjęcie, błysnęłam mu w twarz fleszem)"
Mariusz Ciarka: My wielokrotnie podkreślamy, żeby sobie nie przeszkadzać w pracy. Policja fotoreporterom i na odwrót.
Jan Wróbel (TOK FM) przytacza cytat z Grzybowskiej: "Kiedy wykonywałam swoją pracę, fotografując protest pod Ministerstwem Edukacji Narodowej, zostałam zaatakowana przez policjanta (tylko dlatego, że robiąc zdjęcie, błysnęłam mu w twarz fleszem)"
Mariusz Ciarka: My wielokrotnie podkreślamy, żeby sobie nie przeszkadzać w pracy. Policja fotoreporterom i na odwrót.
Żeby nie przeszkadzać, najlepiej stanąć 20 metrów dalej i robić zdjęcia komórką.
5. [Grzybowska] przyznała, że od wielu tygodni, razem ze swoją partnerką, popierają strajki kobiet i chodzą na manifestacje. Mówię to tylko po to, żebyśmy byli obiektywni.
To, że fotoreporterzy absolutnie nie mogą się opowiadać po którejkolwiek ze stron konfliktu, wiadomo już od czasów zdjęć Roberto Capy z hiszpańskiej wojny domowej.
6. Nawet to oświadczenie [Grzybowskiej] jest dosyć emocjonalne i pokazuje, że ma ona sympatie po konkretnej stronie. W moim odczuciu przyznała, że nie tak powinna zachowywać się profesjonalna fotoreporterka.
Kobietka w emocjach, nieprofesjonalna.
7. Apeluję do wszystkich o wygaszenie emocji.
I właśnie po to, żeby was uspokoić, powiedziałem te wszystkie rzeczy powyżej.