Oto minister edukacji, który docenia nauczycieli! Przemysław Czarnek ciepło i miło wypowiedział się o wszystkich tych, którzy za dwa tysiące miesięcznie dbają o wykształcenie młodego pokolenia obywateli. Pochwalił ich mądrość, wiedzę, obycie i umiejętności interpersonalne.
I stwierdził, że skoro mają wszystkie te cechy, to po co im jakieś kursy, za które ministerstwo nic, tylko buli pieniądze.
- Jakby nauczyciel był jednym z najmniej mądrych ludzi w Polsce i wymagał dokształcania co miesiąc. To jest człowiek naprawdę uzdolniony, wykształcony, mądry, z wielkim obyciem i w kontakcie z ludźmi, zwłaszcza młodymi, nie potrzebuje dokształcania - powiedział Czarnek podczas Nadzwyczajnego Zjazdu Klubów "Gazety Polskiej".
- To jest absolutnie sztuczny twór, a jednocześnie burzący jego wykształcenie gruntowne - dodał, ostatecznie niszcząc wizerunek wszystkich tych złych, szkodliwych szkoleń.
Jak dowiaduje się ASZdziennik, idee Czarnka już zyskały uznanie wśród pedagogów.
- Istotnie, do tej pory każdy minister obrażał nas jakimiś propozycjami kursów, dokształcania i tak dalej - mówi Ewa, anglistka z Tomaszowa Mazowieckiego. - Dopiero pan Czarnek pierwszy dostrzegł, że jesteśmy tacy zdolni, że już tego nie potrzebujemy.
- To pierwszy minister, który tak nas docenił - potwierdza Andrzej, historyk z Lublińca. - Co możemy w tej sytuacji powiedzieć? Chyba tylko proste: dziękujemy.
Ograniczenie szkoleń jednak nie ostatnia zmiana, którą minister Czarnek może wprowadzić z szacunku dla wybitnej umysłowości nauczycieli.
Jeszcze dołoży im godzin, bo skoro są tacy mądrzy, to na pewno dadzą radę.
To jest ASZdziennik. Część cytatów zmyśliliśmy, ale wszystkie wypowiedzi Czarnka są prawdziwe.