Kaczyński: Wzywam do obrony kościołów za każdą cenę. Sasin: Nie wzywa [NO TO SPOKO]
ASZdziennik
29 października 2020, 13:45·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 29 października 2020, 13:45
Po wtorkowym oświadczeniu Jarosława Kaczyńskiego wielu ludzi zaczęło martwić się, dokąd zmierza nasz kraj. Niektórzy panikarze posunęli się nawet do tego, by porównywać je ze słynnym przemówieniem Jaruzelskiego. Na szczęście wicepremier Jacek Sasin w radiu RMF FM dokonał egzegezy orędzia Kaczyńskiego, która z pewnością uspokoi każdego.
Reklama.
- W szczególności musimy bronić polskich kościołów. Musimy ich bronić za każdą cenę. Wzywam wszystkich członków PiS oraz wszystkich, którzy nas wspierają, do tego, by wzięli udział w obronie Kościoła - powiedział wicepremier Kaczyński.
- Ten atak jest atakiem, który ma zniszczyć Polskę. Ma doprowadzić do tryumfu sił, których władza zakończy historię narodu polskiego (...). Brońmy Polski, brońmy patriotyzmu i wykażmy tutaj zdecydowanie i odwagę. Tylko wtedy można tą wypowiedzianą przez naszych przeciwników wojnę wygrać.
Wielu naiwniaków odczytało te słowa jako podżeganie do wojny ze współobywatelami przedstawionymi przez wicepremiera jako wrogowie Polski. Mogły to sugerować np. sformułowania "wygrać wojnę" czy "bronić za każdą cenę". Na szczęście tak nie jest.
- Chciałbym sprostować te wszystkie nieuprawnione interpretacje tej wypowiedzi pana premiera Jarosława Kaczyńskiego. (...) Moja formacja polityczna ani pan premier Jarosław Kaczyński nigdy nie wzywaliśmy, nie wzywamy i nie będziemy wzywać do przemocy - uspokoił Sasin.
- Nie ma naszej zgody na to, żeby spory polityczne rozwiązywać nie w formie dialogu, tylko w formie szarpanin czy walk ulicznych.
- Prosiłbym, żeby wybiórczo nie traktować przemówienia pana premiera Kaczyńskiego - dodał celnie Sasin, który lepiej wie, jak traktować przemówienia pana premiera Kaczyńskiego.
Jego mądre słowa przyniosły ulgę Polkom. Wiedzą już, że mogą spokojnie chodzić na proaborcyjne protesty, bo nie spotka ich tam żadna szarpanina ze strony zwolenników PiS.
To jednak niejedyna ważna informacja, którą podzielił się minister aktywów państwowych.