Premier Mateusz Morawiecki zdecydował, że od środy na ulicach pojawi się Żandarmeria Wojskowa. Wiecie, żeby "chronić bezpieczeństwa i porządku publicznego" przed COVID-19. Bo wiecie, nagle zaczął się martwić wirusem w odwrocie. Innego powodu nie ma.
Decyzję Morawiecki podjął w piątek, a rozporządzenie ukazało się dziś.
W rozporządzeniu czytamy, że "w związku z rozprzestrzenianiem się epidemii wywołanej wirusem SARS-CoV-2 i wzrostem zachorowań na terenie kraju na COVID-19 żołnierze Żandarmerii Wojskowej udzielą od dnia 28 października 2020 r. do dnia odwołania stanu epidemii pomocy Policji w zakresie ochrony bezpieczeństwa i porządku publicznego".
Aha.
Ze sprzętem i uzbrojeniem Żandarmerii Wojskowej służącej do walki z COVID-19, w tym z bronią i sprzętem ciężkim, można zapoznać się np. tutaj albo tutaj.
Znaleźliśmy tam m.in. pirotechniczny PIAP IBIS i wyrzutnik pirotechniczny RE70 M3 PLUS, wielkokalibrowy karabin wyborowy TOR, karabin wyborowy TRG 22 SAKO, lekki karabin maszynowy MINIMI, karabinek szturmowy HK 416, strzelba gładkolufowa MOSSBERG 12/90 oraz pistolet maszynowy MP5, ale nie możemy się nadziwić, jak oni zamierzają tym trafić w koronawirusa.
To jest ASZdziennik, ale nic nie zostało zmyślone.