Fot. 123rf.com / Philippe de Champaignes, „Vanitas- Martwa natura z czaszką”, 1671 r.
Reklama.
Tyś na twarz suknem żałobnym nakryty / Jam zawarł zmysły w okropnej ciemności - recytowali wspólnie uczniowie i uczennice, odnosząc się zapewne do chwili, gdy któreś z nich zarazi ukochaną nauczycielkę koronawirusem, a potem wszyscy będą ze smutkiem żegnać jej martwe ciało na katafalku.
- Widać, że bardzo to przemyśleli - mówi polonistka, ocierając łzę wzruszenia, a być może łzę strachu przed śmiercią pod respiratorem.
- Doceniam, że nauczyli się trudnego, barokowego wiersza pełnego archaizmów - dodaje. - Mogli przecież pójść na łatwiznę i wyrecytować "Śpieszmy się kochać ludzi".
Jak dowiaduje się ASZdziennik od uczniów, rozważali także m.in. "Sonet LXVI" Szekspira ("W śmierć jak w sen odejść pragnę, znużony tym wszystkim...") oraz "Trupięgi" Leśmiana.
- Z Leśmiana dobry jest też "Dusiołek", bo mało jest innych wierszy o trudnościach z oddychaniem. Ale Młodą Polskę zaklepała sobie III A - wyjaśnia 16-letnia Zuzia, uczennica.
- Poza tym w naszym lepiej wybrzmiewa memento mori.
Wiemy już także, jaki wiersz zostanie wyrecytowany na ministerialnych obchodach święta polskich pedagogów.
"O śmierci bez przesady" Wisławy Szymborskiej.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.