
Reklama.
Para 30-latków nie mogła w to uwierzyć. Naginanie czasoprzestrzeni to przecież od zawsze domena posłów rozliczających kilometrówki i autorów ogłoszeń o wynajem mieszkania.
Janek i Weronika byli tak przekonani, że informacja w opisie lokalu na nowym portalu nieruchomości GetHome jest nieprawdziwa, że od razu potraktowali ją z przymrużeniem oka i nawet nie sprawdzili przed podpisaniem umowy.
- Zwykle kiedy widzisz tekst "blisko centrum", od razu myślisz sobie, że autorowi pewnie chodziło o Centrum Zdrowia Dziecka w Międzylesiu - mówi Janek.
Ale para sprawdziła to osobiście i na piechotę, z zegarkiem w ręku, w pięć minut dostali się do ścisłego centrum miasta. Wstrząśnięci tym faktem, postanowili sprawdzić inne ogłoszenia na GetHome, szukając ogłoszeń w kategorii Mieszkania na sprzedaż Warszawa.
Nie dość, że strona serwisu była przejrzysta, estetyczna i bez reklam, to jeszcze oferty zdawały się mówić prawdę. Zupełnie, jakby ktoś je sprawdzał.
Trzy pokoje na Ursynowie faktycznie znajdowały się w cichej lokalizacji, z dala od zgiełku miasta, a nie naprzeciwko szpitalnego lądowiska dla helikopterów. A oferta 2100 zł za 45m2 nie ukrywała dopisku o prowizji w wysokości trzykrotności czynszu i biżuterii po babci.
Chwilę później Janek i Weronika zgodnie przestali oglądać stronę z mieszkaniami na wynajem. Bo bali się, że znajdą jeszcze lepsze niż ich własne.
To jest ASZdziennik dla GetHome.