Fot. youube.com/top 10 videos
Reklama.
Andrzej Duda pierwszy wypadek na skuterze wodnym miał w 2017 roku. Od tamtej pory jednak nie przestał na nim jeździć, ani nawet zakładać kasku, mimo że utrata kontroli nad skuterem przy prędkości 120 km/h jest równie niebezpieczna co upadek z motocykla na beton.
Prezydent jednak nie stracił skłonności do ryzyka, wprost przeciwnie. Dziś rano próbował wybić na fali i skoczyć saltem do tyłu przez płonącą obręcz. Skuter jednak obrócił się w locie niekontrolowanie, odbił od obręczy i wraz z Andrzejem Dudą runął do wody.
- Uda mi się, tylko muszę się bardziej rozpędzić i nabrać większej rotacji - skomentował prezydent, dogaszając tlące się włosy.
Duda zapowiedział też, że następny raz spróbuje skoczyć bez pasażerki.
To jest ASZdziennik, ale Andrzej Duda naprawdę miał już co najmniej dwa wypadki na skuterze wodnym.