
REKLAMA
Tulenie i mizianie pum na pokazach dla dzieci wymaga najwyraźniej mocnej ręki, rażenia prądem i braku oporu przed stosowaniem przemocy - wynika z wpisu pana Roberta.
- Oswajanie pumy polega przede wszystkim na karaniu zwierzęcia za wykazywanie naturalnych, typowych dla gatunku zachowań - tłumaczy zoolog. - Mówiąc inaczej, na złamaniu jej psychiki. Puma musi wiedzieć, że nie ma innego wyjścia, nie może o niczym decydować, jej wola i naturalne potrzeby muszą zostać stłumione.
Jak zatem wygląda łamanie psychiki zwierzęcia?
Służy do tego kilka narzędzi, których używa się różnej kombinacji - tłumaczy Robert Maślak.
- Kolczatka powodująca ból przy szarpnięciu, łańcuch z dławikiem: gdy puma buntuje się, próbuje odejść, łańcuch zaciska się na szyi i dusi zwierzę - wymienia.
Przydaje się też rażąca prądem obroża elektryczna – "w przypadku niesubordynacji przyciskiem uruchamia się impuls elektryczny".
To jednak nie wszystko.
Rolę, którą w tresurze słoni pełni bullhok (zwykle metalowy hak do zadawania bólu), w przypadku dużych kotów pełni pałka – przy czym optymalna jest twarda, ale giętka rurka. Metalowa czy drewniana może uszkodzić kości i zostawić ślady.
- By wytresować pumę, uderzenia muszą być silne, aby zwierzę dobrze pamiętało ból jaki powodują - pisze zoolog.
Nawet jeśli puma osiągnęła jakiś poziom wytresowania, wszystkie te narzędzia muszą być stale pod ręką, bo u dużych kotowatych z ich temperamentem, siłą fizyczną i silnymi potrzebami niezależności, zawsze pojawią się objawy niesubordynacji - czytamy we wpisie eksperta.
Zoolog zapomniał tylko o jednym.
Nie opisał, gdzie chętni do wytresowania swojej pumy mogą nabyć skłonności sadystyczne.
To jest ASZdziennik, ale nic nie jest zmyślone.