Fot. 123rf.com
Reklama.
Nie musieliśmy uciekać się do nielegalnych i niebezpiecznych rozwiązań: wystarczył prosty zabieg i usunięcie z listy zadań "do zrobienia".
Mija kolejny dzień od usunięcia zalążka tego pomysłu i nadal czujemy się z tym świetnie: nie mamy żadnych wyrzutów sumienia ani uciążliwych syndromów po usunięciu, bo takowe nie istnieją.
Dziwimy się postawie anti-choice, która zakłada, że pomysł na artykuł jest tym samym, co artykuł, i wymusza na ludziach pracę nad każdym pomysłem, na który przypadkiem wpadną.
Wierzymy, że żadna organizacja, żadne ministerstwo, żadni opłacani przez Kreml fundamentaliści, nie powinni decydować o tym, co Polki i Polacy robią ze swoimi serwisami.
Dobrze, że ta procedura jest tak łatwa.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.