Ponieważ kandydaci słabo wypadli: następna debata będzie korespondencyjna
ASZdziennik
07 maja 2020, 11:18·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 07 maja 2020, 11:18
Mimo, że wyborów w maju nie będzie, w TVP odbyła się debata z dziesięcioma kandydatami na prezydenta. Jej poziom był jednak na tyle niski, że kolejna debata, przed lipcowymi (prawie na pewno wtedy) wyborami korespondencyjnymi, również odbędzie się w trybie korespondencyjnym.
Reklama.
Kandydaci zamiast debatować, wygłaszali raczej przygotowane wystąpienia o tym, jak to mają już w szufladach przygotowany stosik ustaw, które zamienią Polskę w krainę szczęścia i magii. Z braku więcej niż jednego prowadzącego, zadawanie pytań nie przypominało krzyżowego ognia, a bardziej mecz ping ponga z Mateuszem Morawieckim.
W związku z tym, że nikt z kandydatów nie wzniósł się na poziom powyżej przeciętnego, podjęta została decyzja, że następna debata, jak wybory, będzie korespondencyjna. Pytania zostaną rozesłane listownie, a uczestnicy będą mieli na odpowiedź trzy dni liczone od otrzymania pytań. Liczyć się będzie data stempla pocztowego.
- Każdy z kandydatów i tak wygłasza przygotowaną przez sztab formułkę, więc niech więc przynajmniej będzie to ładnie napisana formułka - mówią politolodzy.
Z nowego systemu prowadzenia debaty najbardziej cieszą się Szymon Hołownia i Andrzej Duda, którzy mają największe doświadczenie w pisaniu oraz Paweł Tanajno, który w swoją wypowiedź chce włączyć wersy zwrotki do #hot16challenge.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.