
Reklama.
- To chyba było gdzieś tutaj... - powiedziała 34-letnia Julia, zatrzymując samochód niedaleko budynku, który kojarzył jej się ze żłobkiem.
Budynek miał kolorowe ogrodzenie, więc prawie na pewno to było tutaj. Co najmniej na 80 procent.
- Dobra, wyskakuj - powiedziała do swojej dwuletniej córki Hani, wypychając ją z samochodu. Chwilę potem ruszyła z piskiem opon do pustego domu.
"Woolnoooość!" - dobiegł tylko Hanię oddalający się głos matki.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały z pewnością zmyślone.