Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta / 123rf.com
Reklama.
- To nie jest tak, że my możemy powiedzieć: „odkładamy wybory, bo z jakichś względów uważamy, że tak należy zrobić”, muszą być przesłanki konstytucyjne - mówił jeszcze w marcu Kaczyński. - Tych przesłanek w tym momencie w moim najgłębszym przekonaniu nie ma i mam naprawdę nadzieję bardzo mocną, że nie będzie ich w ostatnim momencie przed 10 maja. My musimy przestrzegać prawa, Konstytucji w szczególności.
Wczoraj podczas wywiadu dla ASZdziennika prezes PiS znów powoływał się na Konstytucję Rzeczypospolitej. Tym razem pokazał swój egzemplarz ustawy zasadniczej, który, no cóż, różni się on nieco od innych.
Kaczyński mówiąc o Konstytucji, wyjął dokument z kieszeni. Nie miał on okładki ani większości stron, był poplamiony i poklejony taśmą. Widać też było na nim liczne skreślenia (m.in. słowo "demokracja") i notatki (m.in. "do zmiany").
Kaczyński musiał wyjąć Konstytucję mimowolnie, bo gdy zorientował się, co trzyma w ręce wzdrygnął się i z obrzydzeniem wyrzucił dokument.
To jest ASZdziennik, ale cytat Jarosława Kaczyńskiego nie został zmyślony.