Fot. 123rf.com / Pixar - materiały prasowe
Reklama.
Na szczęście już nie muszą się o to martwić. W polskiej wersji kłopotliwa kwestia została ocenzurowana. No wiecie, tak jak w Chinach albo Rosji.
Zaczęło się od tego, że Disney z dumą ogłosił, że w najnowszej animacji Pixara pojawi się wreszcie postać LGBT. I faktycznie, w "Naprzód" widzimy (jeśli się dobrze przyjrzymy i akurat nie mrugniemy) policjantkę Spectre, która w pewnym momencie wspomina, że ma problem z córką swojej dziewczyny.
Mamy więc bohaterkę, za którą środowiska LGBT powinny całować Myszkę po łapkach, ale na tyle nieznaczącą, że zależnie od rynku dystrybucji można ją usunąć albo zmienić kwestię. I tak też się stało w Polsce, gdzie Spectre ma problem z "pasierbicą".
Może polski dystrybutor ocenił, że nasz konserwatywny klimat nie sprzyja animowanym coming outom. A może po prostu tłumacz stwierdził, że pasierbica się lepiej układa na języku. Tak czy inaczej, polskie dzieci zostały ocalone przed ułamkiem sekundy wątku LGBT.
A może niedługo rodzice w ogóle nie będą musieli się tym martwić, bo podobne produkcje zostaną zbanowane. Wzorem Kuwejtu czy Arabii Saudyjskiej.
To jest ASZdziennik, ale cenzura w "Naprzód" nie została zmyślona.