
Reklama.
"Jeśli jesteś kobietą, możesz mieć ochotę włożyć czerwone szpilki i niebieską bluzkę z dużym dekoltem (pomijając już aspekty mody i dobierania kolorów) po to, aby nieco zdobyć przychylność egzaminatora" - wyłuszcza aplikacja. - "To nie będzie dobre rozwiązanie, z góry zostaniesz uznana za kobietę, której parkowanie równoległe nie wyszło zupełnie nigdy."
- Ta rada otworzyła mi oczy - mówi ASZdziennikowi 19-letnia Paulina z Kielc, która do tej pory oblała egzamin na prawko trzy razy i za każdym razem przez szpilki. - Chciałam oszołomić egzaminatora, a potem ciężko mi się wciskało sprzęgło.
Teraz Paulina już wie, że na następny test warto założyć wygodne trampki.
- Może nawet nie obleje mnie z parkowania od razu, za strój - cieszy się kielczanka, która - podobnie jak 95% Polek - do tej pory wierzyła też w magiczną moc dekoltu na praktycznym.
- W dobie filmowanych egzaminów i łatwo dostępnej w internecie pornografii jest super łatwo zdać tylko za to, że się pokaże górę cycków - jeszcze wczoraj mówiła nam z przekonaniem 21-letnia Natalia z Białegostoku. To dlatego, że żaden egzaminator nigdy nie widział piersi, wszyscy są heteroseksualni i w WORD-ach nie pracują żadne kobiety.
Jak dowiaduje się ASZdziennik, mądre rady z aplikacji mogą mieć niestety smutne konsekwencje. Dramatycznych obniżek przychodów spodziewają się Wojewódzkie Ośrodki Ruchu Drogowego, bo pouczone o nieskuteczności dekoltów i szpilek kobiety wreszcie zaczną skupiać się na jeździe i zdawać egzaminy za pierwszym razem.
Tak, jak już dzisiaj wszyscy mężczyźni.
To jest ASZdziennik, ale screen z aplikacji nie został zmyślony.