Pamiętacie felieton Pauliny Młynarskiej w Onecie? Ten, gdzie opowiedziała o swojej traumie po nakręceniu "Kroniki wypadków miłosnych" Wajdy, kiedy zmuszono ją - czternastolatkę - do zagrania odważnej sceny erotycznej? Teraz Onet już z nią nie współpracuje, ale Młynarska napisała książkę - "Zmierzch lubieżnego dziada", zbiór felietonów po #metoo.
I udzieliła o niej wywiadu do Krytyki Politycznej. Cały przeczytacie na ich stronie (warto, bo jest tego więcej), a my wybraliśmy te kawałki, których naprawdę nie sposób tam przegapić.
Oto opis takiego naszego polskiego #metoo z czasów, kiedy jeszcze nikt nie słyszał o tym, że w ogóle będzie coś takiego jak hasztag:
1. O tym, jak fajnie się pracowało na planie "Kroniki wypadków miłosnych":
"Pamiętam taki moment: w sali projekcyjnej była pokazywana scena na golasa, którą zagrałam. Nie erotyczna, po prostu moja naga sylwetka. Oglądaliśmy razem gotowe materiały, a reżyser wybierał, co wejdzie do montażu. Miałam 14 lat i słuchałam, jak czterdziesto- i pięćdziesięcioletnie osoby, w tym kobiety, komentują, jaką mam ładną seksowną pupę!"
2. O tym, jak dobrze nakręcić scenę erotyczną z czternastolatką: "A mnie podano środki uspokajające, relanium i piwo. Nigdy wcześniej nie brałam takich środków ani nie piłam piwa. Nigdy nie całowałam się z chłopakiem."
3. O tym, jak dobrze wypromować film ze sceną erotyczną z czternastolatką: "Któregoś dnia, gdy film już wchodził na ekrany, a ja byłam w pierwszej liceum, zorientowałam się, że wszyscy rechoczą. Okazało się, że wystąpiłam naga z tym Piotrkiem Wawrzyńczakiem na rozkładówce gazety Ekran. Nikt mnie nie uprzedził, że tak będzie."
4. O tym, co się dzieje, kiedy nastolatka już nie może i ucieka do Francji: "Myślę, że wtedy wiele osób ze środowiska, które pracowały przy tym filmie, połapało się, że coś się jednak stało, że jednak przegięli pałę. (...) Oczywiście mówili, że to mnie odbiło. Wariatka, zwiała z domu. Wiesz, taką odpowiedzialność zawsze przerzuca się na dzieciaka."
5. O tym, jakie rozmowy prowadziło się w poważnym filmowym świecie:
"Rozmowy w których nie ukrywano, że trzeba kogoś zmanipulować, żeby uzyskać jakiś artystyczny efekt. Takie było podejście – dla efektów artystycznych można sobie naprawdę na wszystko, albo przynajmniej na bardzo dużo, pozwolić."
6. O tym, jakie jeszcze rozmowy prowadziło się w poważnym filmowym świecie:
"Na przykład o Samancie i Romku. Że przecież to była mała kurewka."
7. O tym, co się dzieje, kiedy wszyscy mówią o molestowaniu w Kościele, a ktoś napisze o molestowaniu na planie u Wajdy:
"Szokujące było to, że po felietonie furia mojego środowiska została skierowana na mnie. Pomyślałam sobie: Mój Boże, ci ludzie naprawdę mają w dupie te ofiary, im chodzi tylko o to, żeby wygrać z PiS-em."
8. O najważniejszych pytaniach po felietonie:
"Pytanie, które po ukazaniu się felietonu Czym się różni pedofil świecki od duchownego zadawano mi najczęściej, i to napastliwym, oskarżycielskim tonem, brzmiało: Gdzie byli rodzice?. Drugie z kolei to: Po co teraz o tym mówisz?."
9. O tym, jak jej fan wymyślił, jak przypodobać się feministce: "Wyprodukował mem z moim zdjęciem, na którym ładnie wyglądam, a obok jest Beata Szydło z tymi swoimi nieszczęsnymi odbitymi śladami od podkolanówek. Podpisane: porównajcie, jak wygląda feministka i antyfeministka. Zbanowałam gościa. Dla mnie jest to po prostu nie do przyjęcia, żeby strona, która niby to walczy o prawa kobiet, fundowała kobietom PiS-u seksistowskie jazdy za to, jak wyglądają."
10. I to jedno:
"Ja narobiłam kłopotu, ale przepraszam: po prostu nie godzę się na to, żeby życie jakiejś kilkunastoletniej dziewczynki i jej marzenia, jej możliwości, nie były równie ważne jak życie i kariera jakiegoś siedemdziesięcioletniego pana."
To jest ASZdziennik, ale wszystkie cytaty z wywiadu z Młynarską są prawdziwe.