Wczoraj, w 75. rocznicę wyzwolenia KL Auschwitz przemówienia wygłosiło czworo byłych więźniów. Wśród nich był Marian Turski, który mówił o tym, że "Auschwitz nie spadło z nieba", tylko zbliżało się powoli. Jego wystąpienie, na swój sposób, skomentował Samuel Pereira.
- Nie bądźcie obojętni, kiedy widzicie, że przeszłość jest naciągana na poczet aktualnej polityki. Nie bądźcie obojętni, kiedy jakakolwiek mniejszość jest dyskryminowana, ponieważ istotą demokracji jest to, że większość rządzi, ale demokracja na tym polega, że prawa mniejszości muszą być chronione jednocześnie. Nie bądźcie obojętni, kiedy jakakolwiek władza narusza przyjęte umowy społeczne, już istniejące - mówił Turski.
Samuel Pereira najwidoczniej uznał te słowa za bezpardonową agresję w stronę PiS, bo postanowił kontratakować i dowalić 93-letniemu byłemu więźniowi obozu koncentracyjnego na Twitterze. Dziennikarz stwierdził, że Turski musiał zarazić się złem w Auschwitz, bo potem działał w Polskiej Partii Robotniczej i PZPR.
Później dziennikarz przyznał, że obrzucanie ludzi błotem w internecie jest bardzo niemiłe. Ale chodziło mu jedynie o negatywne komentarze pod własnym adresem.
To jest ASZdziennik. Samuel Pereira nie został zmyślony.