Fot. 123rf.com
Reklama.
Anetę koło 18:00 znalazł jej partner, Marcin. Kobieta leżała bezwładnia na podłodze, w lewej dłoni wciąż tkwiła łyżeczka umoczona w jogurcie z owoców leśnych. Na leżącym na podłodze czarnym opakowaniu wielkie litery układały się w napis MEN.
- Nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego to zrobiła - mówi zrozpaczony Marcin. - Przecież musiała wiedzieć, że jej delikatne kobiece ciało nie jest w stanie poradzić sobie z dawką białka większą o 30%.
Trwa śledztwo, czy kobieta celowo sięgnęła po jogurt z typowo męskich owoców - jagody i czarnej porzeczki, męskich ziaren zbóż oraz męskimi ziarnami dyni i słonecznika. Musiała przecież zauważyć, że kolory opakowania różniły się od tych damskich - jasnych, wesołych, pastelowych.
- Może była czymś rozproszona, na przykład rozmawiała przez telefon z koleżanką o podpaskach, robieniu paznokci albo nietrzymaniu moczu - mówi rzecznik Stołecznej Komendy Policji.
Policja apeluje do wszystkich kobiet, żeby dla własnego dobra trzymały się jogurtów z bakteriami ActiRegularis na wzdęcia. A dla pewności niech zakupy zrobi za nie mężczyzna.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.