Fot. Twitter/Dominik Tarczyński, Facebook/Magdalena Ogórek
REKLAMA
Makijaż dziennikarki TVN jako pierwszy skomentował Tarczyński, który sam jest jak szampon z odżywką - mister universe i arbiter elegantiarum 2 w 1.
"Nigdy nie atakuję fizyczności" - uprzedził sprytnie poseł PiS, by następnie zaprezentować zdjęcie Pochanke i spytać, "o co chodzi z tym malowaniem skóry, która ma udawać brwi", bo "to wygląda jak bufetowa w latach 80tych, węglem pomalowana i podająca setkę + śledzia".
Wtedy to zagubionemu w meandrach kobiecego świata posłowi na pomoc przyszła Magdalena Ogórek. Jak wyjaśniła, ona nie jest jak inne dziewczyny i też tego nie rozumie:
"Nigdy nie pojmę, jak można sobie pomalować brwi markerem" - oceniła Ogórek, tym samym udowadniając, że jak kobieta publicznie krytykuje za wygląd inną kobietę, to to jest jeszcze fajniejsze, niż kiedy robi to mężczyzna.
Jak dowiaduje się ASZdziennik, to jednak nie koniec okrutnych komentarzy pod tweetem Tarczyńskiego o brwiach, w którym nie atakował fizyczności i nie robił uwag ad personam.
Bo oprócz Pochanke obrażono jeszcze królową wszystkich Polaków.
To jest ASZdziennik, ale żaden tweet nie został zmyślony.