
Cień czarnoksięskiej Łysej Góry położył się nad Kielcami. Nad miastem krąży widmo złowrogiej magii i okultyzmu, a Aleister Crowley śmieje się z zaświatów. Co się stało w dotychczas spokojnym mieście? Biblioteka zorganizowała dla uczniów warsztaty o Harrym Potterze.
REKLAMA
Sprawę nagłośnili rodzice zaniepokojeni tym, że ich pociechy uczą się czarnej magii. To zrozumiałe: nikt nie chce, żeby spokojny dotąd 10-latek nagle zaczął malować na podłodze pentagramy krwią kurczaków. A, jak wiemy, właśnie do tego prowadzi lekcja biblioteczna o tym, że jest taka fajna książka "Harry Potter" o przygodach trójki dzieci.
Żeby zmylić czujność opiekunów, bibliotekarki tłumaczą, że warsztaty są utrzymane w konwencji zabawy, czwartoklasiści świetnie rozróżniają prawdę od fikcji, a celem zajęć jest rozwijanie wyobraźni dzieci i zachęcenie je do czytania. Ale to na pewno kłamstwo.
Oto 5 najbardziej sensownych, logicznych i uprawnionych reakcji rodziców, które przywołał regionalny portal kielce.naszemiasto.pl:
1. "Za czyje pieniądze moje dziecko jest uczone takich bzdur, zamiast zdobywać wiedzę, to uczy się machać różdżką. Tam mówi się, że różdżka wyczaruje dobrą pracę, a to nieprawda."
Oto brutalny atak rodziców na zawód bioenergoterapeuty.
Oto brutalny atak rodziców na zawód bioenergoterapeuty.
2. Następna matka była zbulwersowana tym, że w czasie zajęć w bibliotece dzieci były uczone po łacinie różnych zaklęć, tworzyły rozświetlającą kulę.
Teraz wykorzystają zaklęcia w praktyce i zamiast chodzić na roraty, zaczną wywoływać patronusy na cmentarzu. Tak będzie.
Teraz wykorzystają zaklęcia w praktyce i zamiast chodzić na roraty, zaczną wywoływać patronusy na cmentarzu. Tak będzie.
3. Zdaniem kolejnego rodzica, pani prowadząca warsztaty zachęcała dzieci do latania na miotle, prosiła o przyrządzenie eliksiru szczęścia, a przecież w realnym świecie czegoś takiego nie ma.
Zachęcone do latania na miotle dzieci raźno wzbiły się w powietrze. Gdzie w tym BHP?
Zachęcone do latania na miotle dzieci raźno wzbiły się w powietrze. Gdzie w tym BHP?
4. "Autorka książek, pani Rowling sama się chwali, że para się białą magią i że treści zawarte w jej książkach są używane przez dorosłych."
Na przykład do czytania albo pisania fanfiction.
Na przykład do czytania albo pisania fanfiction.
5. "Gdybym została o tym poinformowana, jako katoliczka nie puściłabym dziecka na lekcję magii i okultyzmu, które są przeciwko pierwszemu przykazaniu."
Ale teraz za późno na żale, bo dziecko już przestudiowało całą "Biblię Szatana" LaVeya.
Ale teraz za późno na żale, bo dziecko już przestudiowało całą "Biblię Szatana" LaVeya.
Jak dowiaduje się ASZdziennik, mali kielczanie są już straceni. Jedyna nadzieja w tym, że świętokrzyska zaraza nie rozprzestrzeni się na inne regiony Polski. Nieletnie czarownice i czarnoksiężnicy zostali już odizolowani od zdrowych, katolickich dzieci, którym nie w głowie Hermiona Granger, Dumbledore i inne diabły.
I teraz czeka je najpierw próba wody, a potem to już tylko pocałunek dementora.
To jest ASZdziennik, ale złowrogie warsztaty nie zostały zmyślone.
