Ulga ojca po rozmowie z synem. 16-latek nie wywołał pożaru w stolicy Holandii
ASZdziennik
16 grudnia 2019, 11:43·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 16 grudnia 2019, 11:43
16-letni Cyprian nie ma nic wspólnego z zaprószeniem ognia w Holandii, ani w innych stolicach UE - zapewnił 48-letni pan Paweł z Warszawy. To efekt szczerej rozmowy z synem po wysłuchaniu "Patointeligencji". Ojciec twierdzi, że jego syn nie jest podpalaczem.
Reklama.
- Zapytałem go wprost: co robił 1 września 2019 roku - powiedział pan Paweł w relacji z pierwszej szczerej rozmowy z synem. - Zapewnił mnie, że był w Warszawie, na rozpoczęciu roku szkolnego, co oznacza, że od Amsterdamu dzieliło po ponad 1000 kilometrów w linii prostej - wyliczył pan Paweł.
Cyprian był zaskoczony tą rozmową, bo jak dotąd ojciec nie przepytywał go z geografii, ani nawet z jego życia. Dlatego nie rozumie, skąd wzięło się to nagłe zainteresowanie rodziców.
– Syn jest osłabiony, cierpi na alergię, nie pamiętam już na co, chyba jakieś trawy – tłumaczy pan Paweł. – Spójrzcie no na niego. Wszędzie zabiera swój termos z herbatką. Jeździmy czasem po Europie, ale w Amsterdamie jeszcze nigdy nie byliśmy, więc to naprawdę nie mógł być on.
Pan Paweł ma jednocześnie nadzieję, że sprawca podpaleń w Amsterdamie zostanie odnaleziony i ukarany.
Zapewnia też, że nie mógł być to nikt z jego strzeżonego osiedla, bo te dzieciaki zwyczajnie nie miałyby czasu na podpalenia czy dewastowanie wiader: mają zajęcia pozalekcyjne, konkursy językowe, olimpiady z geografii i ciekawe wycieczki szkolne, które wypełniają im cały czas wolny - podkreśla pan Paweł, szykując jazzową playlistę na Boże Narodzenie.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.