Szok Ordo Iuris. Powstał fundusz na aborcje za granicą dla Polek bez pytania Ordo Iuris o zgodę
ASZdziennik
13 grudnia 2019, 12:37·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 13 grudnia 2019, 12:37
Może na co dzień nie chcielibyście pracować w Ordo Iuris, ale dzisiaj nie chcielibyście pracować w Ordo Iuris bardziej niż kiedykolwiek indziej. Właśnie ktoś zagrał im na nosie i z nerwów zaraz im żyłka pęknie. Wszystko przez to, że dzięki inicjatywie Aborcja Bez Granic Polki zyskały dostęp do legalnej, bezpiecznej i - co najważniejsze - refundowanej aborcji za granicą.
Fot. Adam Stępień/Agencja Gazeta
Reklama.
Otwarcie funduszu na aborcje za granicą dla Polek ogłosiła Mara Clarke z brytyjskiej fundacji Abortion Support Network, która już od 10 lat pomaga kobietom w innych krajach z restrykcyjnym antyaborcyjnym prawem, m.in. w Irlandii (przed liberalizacją) czy na Malcie. Co szczególnie gorszące, nikt nie zapytał w tej sprawie o zdanie Ordo Iuris.
- Zawsze wiedzieliśmy, że kobiety, które mają trochę pieniędzy i znają języki obce, mogą sobie pojechać na aborcję na przykład do Berlina. No trudno - mówi ASZdziennikowi przedstawiciel Ordo Iuris. - Ale cieszyliśmy się, że przynajmniej te biedne nie mogą.
Teraz to się zmieni, bo kobiece organizacje zrzeszone jako Aborcja Bez Granic będą zapewniać praktyczne informacje, nocleg za granicą, tłumaczenie, a przede wszystkim płacić za zabiegi tych kobiet, które inaczej nie mogłyby sobie na nie pozwolić.
Ordo Iuris nie jest w swojej walce osamotnione. Ramię w ramię z organizacją oburzył się Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak, który jest Rzecznikiem Praw Dziecka po to, żeby zabraniać kobietom decydować o własnych macicach i to jest logiczne.
Niestety, mają trudny orzech do zgryzienia. Ponieważ w niemal wszystkich państwach Unii aborcja jest legalna, Ordo Iuris i RPD wciąż myślą, jak powstrzymać Polki przed wyjazdami.
- Może obowiązkowe testy ciążowe na granicy? - zastanawia się nasz rozmówca. - Można by też przenosić wszystkie ciężarne na wyspę Wolin i tam ich pilnować, żeby nie uciekły. Chociaż nie, stamtąd blisko do Niemiec.
Niestety, ASZdziennikowi nie udało się skontaktować z rzecznikiem Pawlakiem. Jak się dowiadujemy, nie ma czasu na spotkania, bo siedzi i czyta "Opowieść podręcznej".
W poszukiwaniu inspiracji.
To jest ASZdziennik. Aborcja Bez Granic istnieje naprawdę, ale cytaty z Ordo Iuris zostały zmyślone. I Ordo Iuris, i Pawlak już zgłaszają fundusz do prokuratury, bo co im zostało.