
Reklama.
"Jak poślubić milionera" to wzruszający obraz o tym, jak Ala (Małgorzata Socha), hotelowa sprzątaczka użerająca się z eksem-alimenciarzem, rozkwita i zamienia się w piękną różę, jednocześnie nadal pozostając sobą. Wszystko to dzięki elitarnym warsztatom "Jak poślubić milionera", które prowadzi Małgorzata Foremniak i pozwala Ali na nie chodzić za darmo, ponieważ tak właśnie dzieje się w życiu.
Film nie jest pozbawiony miłych motywów. Są w nim ładne samochody (i jeden Fiat Multipla), eleganckie sukienki oraz biżuteria Apart, a główny amant jest o 10 lat młodszy od Sochy i nikt nie robi z tego afery. Ale jest też 7 bardzo dziwnych momentów.
1. Ulica Miła w Warszawie (tak, adres pada w filmie) przedstawiona jako kompletna menelnia. Za dnia gra tam głośno disco polo i ludzie wrzeszczą "ciszej, k*rwa". Nocą Miła zamienia się w dzielnicę czerwonych latarni, gdzie wałęsają się ubrane w lateks kobiety z domu uciech. Oto prawdziwe oblicze Warszawy, miasta seksu i przemocy.
2. Romans Ali z głównym amantem jest możliwy dzięki ich kolejnym przypadkowym spotkaniom, ponieważ nigdy nie wymienili się numerami ani nie dodali się na Facebooku. W czasie 110 minut filmu wpadają na siebie przypadkiem 7 razy i wiemy to, bo w kinie odznaczaliśmy sobie kolejne przypadki kreskami na kartce.
3. Julia Wieniawa, która na meczu pyta, co to jest karny. To dlatego, że jest nową partnerką eks-męża, więc musi być głupia.
4. Syn Ali, który niby ma 10 lat, ale nosi w sobie mądrość tybetańskiego lamy. To on na początku filmu mówi jej, że powinna sobie kogoś znaleźć (wszystkie samodzielne matki totalnie chcą to usłyszeć od syna!). A kiedy Ala pyta go, co sądzi o jej kandydacie na męża, refleksyjne dziecko odpowiada: "Odkąd go znasz, częściej się uśmiechasz...".
5. Przesycona erotyzmem scena, kiedy Małgorzata Socha i jej amant stoją w stajni na słomie i powoli, zmysłowo gładzą razem pysk konia. "Kochany... Myślisz, że mnie lubi?" pyta Socha namiętnie, a na ekranie jej dłoń wolno przesuwa się po gniadej sierści. Trudny moment szczególnie dla tych, którzy lubią serial BoJack Horseman.
6. Edyta Olszówka, która wszędzie chodzi z małym pieskiem i też chce poślubić milionera. W tym celu zagaduje mężczyznę stojącego na parkingu przy drogim samochodzie. Zamieniają jedno zdanie, następnie uprawiają seks na tylnym siedzeniu, a potem się okazuje, że Edyta się pomyliła, bo ten facet to był szofer. Ha ha!
7. I na koniec, żeby was rozweselić, ten oto pikantny żart:
"Wielkie ego, a między nogami coś małego".
"Wielkie ego, a między nogami coś małego".
To jest ASZdziennik, ale wszystkie momenty są prawdziwe.