Fot. FB/Mateusz Morawiecki
Reklama.
– Pomnik Bitwy Warszawskiej powinien być już 20 lat temu, 30 lat temu, 10 lat temu, powinien być w przyszłym roku – nie będzie, ale obiecuję, on stanie w krótkim czasie – zapowiedział na Facebooku Mateusz Morawiecki zapytany o budowę pomnika.
I dodał, że sam dorzucił się do zbiórki na ten cel.
Chodzi o projekt budowy 200-metrowego łuku triumfalnego na Wiśle. To pomysł promowany m.in. przez Jana Pietrzaka, który w ten sposób chce ominąć rozmowy z władzami Warszawy. Pozwolenie na budowę pomnika w nurcie Wisły wydawałyby jednostki podległe Ministerstwu Środowiska.
– Były straszne kłopoty ze znalezieniem działki w tej materii miejskiej – wyjaśnił Jan Pietrzak. – Dyskusje toczyły się w sprawie lokalizacji. Wtedy z pomocą przyszedł architekt Marek Skrzyński, współpracownik Towarzystwa Patriotycznego. On wynalazł taki projekt, że jak zbudujemy łuk w Wiśle, to będziemy jak najmniej podlegać władzom Warszawy – dodał.
Jak dowiaduje się ASZdziennik, w rządzie trwają rozmowy na temat ostatecznego kształtu pomnika.
Mateuszowi Morawieckiemu zależy bowiem, by oprócz zwycięstwa w bitwie warszawskiej upamiętniał także przypadająca na 2020 rok piątą rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości.
To jest ASZdziennik, ale projekt 200-metrowego pomnika na Wiśle nie został zmyślony.