Fot. YouTube/asmeredakcja, youtube.com/watch?v=pk0wbWApWME
Reklama.
Otóż najpierw porównujesz ją do k*rwy, a potem ujawniasz jej nazwisko.
Przedstawiamy 7 kroków, jak się zachowywać, jeśli jesteś prawicowym publicystą i chcesz bezinteresownie zniszczyć kobietę, która jako dziecko była seksualną niewolnicą księdza.
1. Po tym, jak sąd przyznaje jej milion złotych zadośćuczynienia, mówisz o niej: "Wiele pań za mniejsze pieniądze spódniczki podciąga, a tu milion złotych i dożywotnia renta. (…) Miliona złotych to taka panienka jedna z drugą przez całe życie może nie zarobić, a tutaj za jednego sztosa. No to żadne k*rwy nie są tak wynagradzane na całym świecie."
2. Kiedy kobieta wytacza ci proces cywilny za takie porównania, nie odbierasz wezwań i nie pojawiasz się w sądzie. W końcu sprawa cię nie dotyczy i jesteś za ważny.
3. Po wyroku sądu stanowiącym, że przegiąłeś i Katarzynie należy się od ciebie zadośćuczynienie, nie płacisz. Niech komornik sam zacznie ściągać ci pieniądze z konta.
4. Dziwisz się, że masz puste konto.
5. Bank podaje ci dane wierzycielki, ale ty dalej nie wiesz, o kogo chodzi, bo przecież nie stawiałeś się w sądzie.
6. Komornik wyjaśnia ci jak dobremu, że chodzi o proces z Katarzyną.
7. Zły, ujawniasz w internecie jej prawdziwe nazwisko, bo przecież ofiara księdza-pedofila nie ma wystarczająco źle i warto, żeby wszyscy poznali jej prawdziwą tożsamość. Po dokonaniu tego aktu zemsty wreszcie możesz spać spokojnie.
W przeciwieństwie do niej.
To jest ASZdziennik, ale takich okropieństw to byśmy sobie nie zmyślali.